Parafia rzymskokatolicka w Tarnowie – kościół na Terlikówce
Historia kościoła
Projekt nowego kościoła
styczeń 2025
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Licznik odwiedzin

096761
Dzisiaj: 87
Wczoraj: 5
W tym miesiącu: 637
W tym roku: 637
Online: 2

WSPOMNIENIE O KSIĘDZU WOJCIECHU KANI

o_ksiedzu_kanii
(tablica pamiątkowa w kościele na Terlikówce)

Ks. Wojciech Kania to kapłan, którego zna i niezwykle ceni wielu tarnowian, nie mówiąc już o całych pokoleniach jego wychowanków. Wielu zapamiętało tę wysoką, teraz już nieco przychyloną, postać księdza, który co dzień spokojnym krokiem przemierzał odległość między Katedrą a kościółkiem pw. Trójcy Świętej na Terlikówce. Ponad 45 lat wędrowania tymi samymi uliczkami do małego drewnianego kościółka i do ludzi, którzy tam czekają na Mszę św., to historia jego wielkiej miłości do Terlikówki. Miłości zresztą odwzajemnionej przez parafian, którzy wyrazili ją swemu kapłanowi w 60. rocznicę jego święceń kapłańskich, gdy 19 IV 1997 r. spotkali się z nim w parafialnej świetlicy, by złożyć życzenia i gratulacje z okazji wspaniałego jubileuszu. Po spotkaniu niektórzy z mieszkańców Tarlikówki podzielili się swoimi wspomnieniami o jubilacie, ks. W. Kani, wieloletnim rektorze kościoła pw. Trójcy Świętej. We wszystkich wypowiedziach jak refren przewijały się słowa: niezwykły kapłan, człowiek o wielkim sercu, skromny, delikatny, ogromnie pobożny, szanujący ludzi, sprawiedliwy, uczciwy, zacny, „człowiek-dusza” itd… Oddajmy głos tym, którzy go znają.

Ks. prałat dr hab. Wojciech Kania, s. Wojciecha i Anny, ur. 18 kwietnia 1911 r. w Grądach. Egzamin dojrzałości złożył 1931r. w Tarnowie. Święcenia kapłańskie otrzymał 20 czerwca 1937 r. z rąk bpa Franciszka Lisowskiego.

Pracował jako wikariusz parafialny w Łącku (od 21.08.1937), Mystkowie (od 25.08.1941), Wojniczu (od 20.08.1946), Tarnowie (od 27.09.1946). W roku 1946 na Uniwersytecie Warszawskim otrzymał stopień doktora teologii a 19.01.1976 przeprowadził przewód habilitacyjny w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. W 1951 roku podjął wykłady z patrystyki w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Uczył również języka łacińskiego i syryjskiego. Jednocześnie podejmował posługę duszpasterską w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Tarnowie-Terlikówce. W 1994 r. przeszedł na emeryturę. Ostatnie miesiące życia spędził w Domu Księży Emerytów w Tarnowie. Odznaczony godnością Prałata Honorowego Jego Świątobliwości (24.10.1996). Odszedł do Pana 4 grudnia 2000 r. i został pochowany na Starym Cmentarzu w Tarnowie. Ceremoniom pogrzebowym przewodniczył bp Jan Styrna.

„Currenda” 2001/1

(GOŚĆ NIEDZIELNY z 7.01.2001)

Duszpasterz i uczony

W poniedziałek, 4 grudnia 2000 roku, we wspomnienie św. Barbary – patronki umierających – odszedł do wieczności ks. prałat Wojciech Kania. Przeżył prawie dziewięćdziesiąt pracowitych lat, z których ponad pięćdziesiąt przepracował w Tarnowie. Był duszpasterzem, wykładowcą akademickim, człowiekiem nauki, a dla wielu Tarnowian – księdzem przemierzającym przez lata ulice łączące kościółek Świętej Trójcy, Seminarium Duchowne i okolice katedry, gdzie mieszkał.

Pochodził z Grądów k. Brzeska. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1937 roku. Pracował jako wikariusz w Łącku, Mystkowie, Wojniczu, a od 1947 roku w Tarnowie. W trudnych latach wojennych uzupełnił swoje studia dojeżdżając na tajne komplety do Warszawy. Na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego uzyskał tytuł magistra, a potem doktora teologii. Dopełnieniem tych studiów była habilitacja na ATK. Nie przywiązywał jednak wagi ani do tytułów, ani do godności, które nań spywały.

Z pejzażu Tarnowa zniknęła bardzo charakterystyczna postać, bliska wielu mieszkańcom tego miasta. Przez prawie pięćdziesiąt lat, codziennie, czasem nawet po kilka razy, przemierzał, najczęściej pieszo, trasę z centrum na Terlikówkę. Szedł do kościółka Świętej Trójcy, aby swoją posługą kapłańską służyć wiernym. Kochał to swoje duszpasterstwo: proste w formie, niezależne, z elementami oryginalności. Łączył je z pracą w Seminarium Duchownym, gdzie od końca lat 50-tych uczył przyszłych księży języka łacińskiego, języka greckiego, patrologii. Też z pasją i w oryginalny sposób.

Był znany w Polsce. Czytelnicy prasy katolickiej pamiętają jego nazwisko przede wszystkim dzięki tłumaczeniom tekstów Ojców Kościoła, które publikował. Dla teologów i miłośników starożytności chrześcijańskiej był przede wszystkim solidnym tłumaczem literatury łacińskiej, greckiej, a także – jedynym w Polsce – syryjskiej. Tłumaczenie i propagowanie tekstów Ojców Kościoła było jego pasją. W poważnych seriach wydawniczych publikował naukowe tłumaczenia i opracowania. W popularnych wydaniach kieszonkowych, wydawanych na własny koszt, przybliżał wszystkim – a zwłaszcza swoim parafianom, studentom i znajomym – sylwetki oraz myśli wczesnochrześcijańskich pisarzy i świętych. Byli mu tak bliscy, że w administrowanym przez siebie kościółku ufundował jedyną w Polsce galerię, w której można oglądać portrety najbliższych mu Ojców.

Umarł, ale może lepiej powiedzieć, że odszedł, by na zawsze cieszyć się towarzystwem Świętych Ojców…

ks. Antoni Żurek